Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/331

Ta strona została przepisana.

szedł po zdobyciu Erzerum 1829 do godności feldmarszałka. Dowodził w wojnie perskiej 1826, podbił Armenię i zdobył szturmem Eriwan, w wojnie tureckiej 1828 odniósł szereg zwycięstw, a 1831 objął po Diebitschu naczelne dowództwo przeciw powstańcom polskim i zajął Warszawę, po czym został namiestnikiem Królestwa. W 1849 dowodził armią rosyjską przeciw Węgrom, w 1854 w wojnie krymskiej, w której poniósł kilka klęsk. W czasie swego namiestnictwa wywierał presję na rząd pruski, aby zaprzestał łagodnej polityki wobec Polaków. Bonczyk wspomniał go już w St. K. M. VI 83—84.

w. 253. Hans Karl Friedrich Anton von Diebitsch-Zabalkanskij — ur. 3 maja 1783 w Lipie (Gr. Leipe) w pow. trzebnickim, jako najmłodszy syn Eberharda Diebitscha niegdyś oficera pruskiego pod Fryderykiem II, a potem generała-majora rosyjskiego. Hans Diebitsch, wychowany w korpusie kadeckim w Berlinie, wstąpił jako chorąży do siemionowskiego pułku gwardii w Rosji i przebył szybko stopnie kariery wojskowej, gdyż w r. 1812 awansował na generała. W 1827 łagodził spory między Paskiewiczem a Jermołowem, w 1828 był szefem sztabu gen. w wojnie tureckiej, został hrabią, a w 1829 jako wódz naczelny w miejsce Wittgensteina kierował wojną przeciw Turkom, dotarł do Adrianopola, za co otrzymał przydomek Zabałkański, a po wojnie godność generała-feldmarszałka. Jako wódz przeciw powstaniu polskiemu 1830 r. nie odnosił spodziewanych zwycięstw i po bitwie ostrołęckiej miał utracić dowództwo na rzecz rdzennego Rosjanina Paskiewicza. Od tej przykrej konieczności wybawiła go śmierć na cholerę 9 VI 1831. Może pamięć tego ambitnego intryganta i karierowicza śląskiego na rosyjskim gruncie pobudziła Bonczyka do przeciwstawienia mu zmyślonego Gaszyny, jako Ślązaka, który bił Paskiewiczów i Diebitschów. Diebitsch nie był jedynym Niemcem śląskim w wojsku rosyjskim, prócz Prittwitzów służył współcześnie z nim Eugeniusz ks. Wirtemberski, odwieziony jako młodzieniec jesienią 1800 przez Diebitscha ojca do Petersburga.

w. 253—254. sumienie Giaura wściekłego spało — powód przejścia Gaszyny do Turków nie występuje jasno u Bonczyka, stąd też niezrozumiały jest wyrzut, że sumienie jego, jako wojownika tureckiego, spało. Niepokój sumienia usprawiedliwiałoby jedynie bluźnierstwo: Obrałaś-li ty Boga, tedy ja szatana (w. 249) i do tego motywu przechodzi poeta w następnych wierszach.

w. 259. znalazę — znajdę; por. obj. I 366.