Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/41

Ta strona została przepisana.

w ten sposób przyczynił się do powstania polskiej, „górnośląskiej warty“, bo nią stali się pokorni, a dziwnie wytrwali synowie św. Franciszka. Oni to nie dali uwieść się ponęcie zwiększonych wpływów i rozgłosu, gdy Jerzy Adam Franciszek Gaszyna, spełniając życzenie stryja, wspomnianego już Melchiora, wybudował na Górze Chełmskiej kaplice kalwaryjskie i nakłaniał reformatów do objęcia ich w zarząd. Magnata mogła nęcić myśl współzawodnictwa z polskim wielmożą Mikołajem Zebrzydowskim i chęć skupiania pobożnych zastępów polskiego ludu w bliskości własnej siedziby na Kalwarii śląskiej, czym przysłużyłby się nie tylko własnej ambicji i dewocji, lecz także polityce habsburskiej, wyprzedzającej o całe dziesiątki lat pomysły Fryderyka II, aby lud górnośląski odciąć od wpływów katolicyzmu polskiego i zamknąć w granicach germanizującego państwa. Łącząc sprawę Kalwarii ze sprawą swej przynależności do małopolskiej prowincji reformackiej, od której Austria starała się ich oderwać na rzecz zniemczałej czeskiej prowincji franciszkańskiej, reformaci osięgali cel istotny tj. utrzymanie ciągłości pielgrzymek górnośląskich do miejsc cudownych w Polsce: do Częstochowy, Krakowa i na Kalwarię Zebrzydowską. Ich ważności dla utrzymania dziedzictwa wiary i narodowości nie rozumiał Gaszyna, rozumieli za to polscy zakonnicy i stawiali opór zamiarom fundatora, dopóki Śląsk należał do katolickiej Austrii, która w swych zapędach germanizacyjnych nie mogła się posunąć aż do zakazu pielgrzymek pobożnych za granicę państwową. (P. obj. do II 137.) Dopiero po przejściu Śląska pod rządy protestanckich Prus i wydaniu przez nie takiego zakazu uznali reformaci potrzebę Kalwarii i zajęli się w 1764 r. odnowionymi przez Antoniego Gaszynę kaplicami kalwaryjskimi. Dzieje tego sporu reformatów z Gaszynami zatarły się w pamięci potomnych, zapomniano o tym, że nieczynna przez pół wieku Kalwaria śląska dzięki polskim reformatom nie odciągała ludu od Polski i nawet popadła w ruinę; nie wspomniał o tym ks. Augustyn Weltzel w swych Pomnikach pobożności po ślachetnej rodzinie Hrabiów z Gaszyna w Górnym Śląskim (Towarzystwo Bożego Grobu, rocznik X, zeszyt 19 z sierpnia 1877), nic dziwnego więc, że nie wiedział nic o