Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/49

Ta strona została przepisana.

i obdarzył synem, którego jej niemowlęciem skradziono, którego zaś poznała i odzyskała w chwili jego zgonu, jako księdza przybyłego na Górę św. Anny[1]. W inny sposób uświetnił jej los Teodor Groeger w wspomnianej broszurce: Immortellen, bo wyswatał ją za Franciszka Antoniego Gaszynę, zm. 1827 r., oczywiście bez najmniejszej po temu podstawy i kazał jej żyć jako pustelnicy po śmierci męża, o tym bałamuctwie p. obj. I 154i II 176. Bonczyk znał powieść Miarki i przypuszczalnie broszurę Groegera i z obu wziął pewne szczegóły.

Arystokrata pustelnikiem

Arystokratą był wcześniejszy jeszcze pustelnik ks. Ferdynand baron Trach, zamordowany dnia 16 maja 1701 r. przez rabusiów po dziewięcioletnim życiu pustelniczym; pochodził on z rodziny luterańskiej i po nawróceniu się na katolicyzm był proboszczem w Cetnawie i Łubowicach, a w końcu pustelnikiem. Pamięć jego odświeżył ks. dr Jan Chrząszcz powiastką: Pustelnik na Górze św. Anny, drukowaną w r. 1901. Czy Bonczyk wiedział o Trachu, trudno rozstrzygnąć, raczej można zaprzeczyć.
O jednym jeszcze niemal pustelniku, bo żyjącym samotnie blisko lat 8 w opustoszałym klasztorze od 1844 do 1851, o o. Stefanie Brzozowskim, który omal że nie sprowadził reformatów z powrotem do dawnej siedziby, Bonczyk w poemacie milczy uporczywie, choć wiedzieć o nim musiał, zbyt bowiem głośna była to postać i na probostwie w Leśnicy na pewno przetrwała pamięć zatargów z nim proboszcza Krebsa i kaznodziei kalwaryjskiego Jakuba Nicki.

Arystokratyczne pochodzenie stało się tradycyjnym składnikiem legendy o pustelnikach z Góry Chełmskiej,

  1. Do powieści Miarki — moim zdaniem — odnoszą się w liście Bonczyka do ks. Weltzla z 25 maja 1886 r. te słowa: „O historii nie ma w tych pisaninach ani śladu! — do romantyczności skusiła mnie Petronella — ale romantyka i pielgrzymka — św. Anna i świat — franciszkanin i Romeo! czy to wolno łączyć w jedno?“ Miarka dawał przykład, że złączyć można było.