Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/54

Ta strona została przepisana.

z rozprawy Szajnochy i dramatu Antoniewicza, lecz także ze wstępu do powieści Zygmunta Kaczkowskiego: Murdelio. Bohater tej powieści — to również arystokrata litewski Ignacy Piotrowicz, bezskutecznie usiłujący się połączyć z swą krewniaczką Anną, szatański niemal półmnich w klasztorze franciszkanów w Krośnie. W przekleństwie rzuconym przez ojca Anny Wita Piotrowicza na majątek krewniaków („Bodaj diabeł wlazł w tę fortunę i rozniósł ją na cztery wiatry“. Dzieła Z. Kaczkowskiego, Warszawa 1874, t. II, str. 254) i w przyczynie przygód br. Medarda z Eliksiru szatańskiego Hoffmanna trzeba szukać wyjaśnienia zagadkowego „ducha nieszczęsnego Gaszynów“ w Górze Chełmskiej VI 248 i kilku innych jej niejasności. Podobnie wyjaśnienie gwardiana krośnieńskiego, że Murdelio „tu więcej nibyto na dewocji niżeli w konwencie… jeszcze i ślubów nie złożył“ (j. w. str. 217), pozwala nam zrozumieć w Górze Chełmskiej I 149—158, a zwłaszcza te słowa o. Atanazego:

Jest ci wolą jego
Żyć wiek u świętej Anny, lecz w służbie niczyjej.

Do Murdeliona też nadaje się doskonale owa antyteza listu Bonczyka do ks. Weltzla: „franciszkanin i Romeo“. Podanie krośnieńskie w jakieś 2 lata po wydaniu Góry Chełmskiej odżyło raz jeszcze, dla odmiany w sztuce malarskiej, a mianowicie w obrazie Stanisława Bergmanna z Krosna (1862—1930): Stanisław Oświęcim przy zwłokach Anny (oryginał w Muzeum Narodowym w Krakowie, reprodukcja w „Świecie“ krakowskim z 1889, str. 65).
Wątek miłości kazirodnej rodzeństwa powrócił w literaturze polskiej w dobie „Młodej Polski“ w dwu typach, najpierw jak gdyby Byronowskim w De Profundis Stanisława Przybyszewskiego i w Próchnie Wacława Berenta, następnie jakby w Schillerowskim w Drzewiej Władysława Orkana. Na czym polega pomysł Bonczyka, czym odróżnia się mimo pewnych związków od odmiany romantyczno-byronowskiej, która go poprzedziła, i od odmiany modernistycznej, późniejszej od niego o lat kilkanaście lub parędziesiąt? Niewątpliwie jest od obu bardziej moralny — rzecz naturalna u księdza--