Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/59

Ta strona została przepisana.

powodzie tej nazwy, tj. o kaplicy św. Jerzego, a co więcej, wymieniając dwukrotnie tę nazwę, pisze ją nieortograficznie: Jeżego (I 480 i II 47), co w tekście poprawiłem; wiedział dalej, że z początkiem wieku XVI postawiono tam na część św. Anny kościółek drewniany i wprowadzono do niego „święte relikwie aże gdzieś z Francyi“, ale kto i skąd do nich doszedł, pomija milczeniem, chociaż o tym szeroko prawił ks. Weltzel. Tak samo nie obchodzi go nic zamiar sprowadzenia dominikanów na Górę Chełmską, gdyż wyobraźnię jego zajęła legenda, iż jeszcze przed przybyciem reformatów widziano na Górze jakby widma franciszkańskie odprawiające na niej procesje z gorejącymi świecami w ręku. Silnie utkwiły mu w pamięci osoby tych Gaszynów, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do rozrostu miejsca cudownego; dość więc szczegółowo opowiada o Melchiorze Ferdynandzie Gaszynie, który w 1655 r. sprowadził z Gliwic reformatów małopolskich, szukających na Śląsku schronienia przed nawałą szwedzką, ale datę przesuwa o lat kilka wstecz, łącząc ucieczkę reformatów z Polski z wojnami kozackimi. Wie także o sporach proboszczów leśnickich z reformatami, lecz nadaje im za wielkie rozmiary, upatrując w nich powód kilkoletniego opuszczenia Góry przez reformatów, którego w rzeczywistości nie było, ale o którym krążyły jakieś głuche wieści. Nie wie natomiast nic o sporze zakonników z Jerzym Adamem Gaszyną, pierwszym fundatorem Kalwarii, o czym już mówiłem. Zbudowanie nowego, murowanego kościoła klasztornego przenosi z Jerzego Adama na ojca jego Jana Jerzego, ale z zastrzeżeniem: „kto kronice wierzy”, gdyż z rozprawy ks. Weltzla wynikało jawnie, kto był właściwym fundatorem. Bonczyk postępuje w przedstawianiu historycznych wypadków charakterystycznie, dając stale niemal przewagę legendzie, lub przynajmniej wplatając ją w historię. Podobnie chociaż zgodnie z ks. Weltzlem, zrobił fundatorem nowego, obszernego klasztoru Jana Józefa Gaszynę, podczas gdy w rzeczywistości klasztor wznieśli reformaci przy pewnej tylko pomocy hrabie$o. Nie przepomina także o odnowicielu Kalwarii Antonim Gaszynie.
Za to stosunek Bonczyka do reformatów polskich jest na ogół co najmniej obojętny. Z długiego pocztu zasłużo-