Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/60

Ta strona została przepisana.

nych około klasztoru i Kalwarii zakonników wymienia imiennie tylko dwóch: pierwszego przełożonego, a nie gwardiana — jak go tytułuje II 129 — o. Franciszka Rychłowskiego i ostatniego zmarłego w klasztorze zakonnika o. Epifaniego Gomolskiego. A przecież byli wśród nich i ludzie wielkiej żarliwości apostolskiej i niespożytej wytrwałości obrońcy niezależności klasztoru, przecież im zawdzięczał Śląsk w XVIII w. utrzymanie nie tylko polskości, lecz także religijności pod rządami pruskimi, bo oni byli inicjatorami i gorliwymi współtwórcami dróg krzyżowych w wielu miejscowościach śląskich, o czym chyba dostatecznie mówiły wertowane przez Bonczyka kroniki. O. Reisch wyliczył 65 poświęceń dróg krzyżowych przez reformatów w latach od 1748 do 1810, coraz częstszych w ostatnich czasach. Musiały się jeszcze gdzieś po domach tułać egzemplarze Nowej Jerozolimy o. Waxmańskiego lub Kazań o. Józefa Męcińskiego, tymczasem w poemacie Bonczyka głucho o nich tak samo jak o o. Stefanie Brzozowskim i całej jego apostolskiej działalności około szerzenia wstrzemięźliwości i III Zakonu św. Franciszka. Czy Bonczyk o nich nie wiedział, czy wiedzieć nie chciał? Do o. Brzozowskiego uprzedzić go mogli zarówno proboszcz leśnicki jak sami współcześni franciszkanie, którzy w dawnych tercjarzach przyjętych do III Zakonu niegdyś przez Brzozowskiego napotykali na opór, a pośrednio może potwierdził te uprzedzenia wspomniany w III 449 „Tyburcy, cnych Paulinów głowa“ tj. o. Tyburcy Kneza, autor życiorysu ks. Wojciecha Blaszyńskiego, mający żal do o. Stefana za kazanie pogrzebowe nad trumną Blaszyńskiego. Ów Kneza, Słowak z pochodzenia, dał prawdopodobnie Bonczykowi próbki języka słowackiego w III 372 — 3174, o ile ich nie przywiózł z Trenczyna na Słowaczyźnie. Te przemilczenia są tym dziwniejsze, że obok paulina o. Tyburcego wspomniani są „księża reformaci z świętego Krakowa“ i o. Florian. Wprawdzie gwardian o. Atanazy mówi z uszanowaniem o poprzednikach na Górze Chełmskiej i jakby utożsamia się z nimi (nasz zakon I 344, staliśmy się oświaty ojcowie i stróże I 349, nasi I 503), wprawdzie sam Bonczyk potępia ks. Malornego, proboszcza leśnickiego podczas sekularyzacji w 1810-11, za nieżyczliwe stanowisko wobec reformatów (11 69—82), ale jakże ciepło