Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/62

Ta strona została przepisana.

dla niego gwardian. Zresztą władcza natura o. Atanazego, długoletnie jego zasługi i popularność zapewniały mu w klasztorze znaczenie niezależnie od stanowiska.

Wygnanie w r. 1875

W r. 1870 założono w klasztorze św. Anny szkołę łacińską dla kandydatów do zakonu z całej saskiej prowincji franciszkańskiej, a kierownictwo jej objął o. Bonawentura Machuj jako lektor. Szkoła ta przetrwała do 22 maja 1875 r., gdy ją na rozkaz rejencji opolskiej zamknięto, lecz 19 jej uczniów oświadczyło gotowość wywędrowania z Ojcami do Ameryki. Ustawa z 31 maja 1875 kładła kres istnieniu zakonów na obszarze państwa pruskiego. Dnia 7 czerwca 1875 opuściła klasztor pierwsza partia zakonników złożona z 4 ojców i 4 braci. Z ojców tych wymienia Bonczyk w poemacie 3: o. Marka Thienela ówczesnego wikarego, który na podstawie dawniejszych wspomnień jest jeszcze dla niego „młodzikiem w konwencie“, o. Dezyderego Lisa io. Bonawenturę Machuja, czwartego zaś o. Sebastiana Cebulę pomija, a więc go chyba nie znał. Następnego dnia zjawiła się komisja rządowa dla śledztwa za niedozwolonymi aktami i kasami tajnych stowarzyszeń. Zakonników zamknięto po celach od godz. 8 rano do 3 po poł. pod strażą 7 żandarmów, jednego z ojców ściągnięto nawet z konfesjonału. Zabrano spisy bractw pobożnych i książki nabożne. Całe to wydarzenie opisywano po czasopismach. Ponieważ nie dzwoniono w południe na Anioł Pański z powodu rewizji, chciano nadrobić po jej zakończeniu to zaniedbanie i wywołano nieoczekiwany skutek, gdyż ludzie pospieszyli uzbrojeni w koły, widły itp. na ratunek zakonników i zaledwie udało się o. Osmundowi ich uspokoić. W końcu d. 24 lipca 1875 nakazano pozostałym zakonnikom opuścić klasztor do końca miesiąca. O. Osmund w asystencji oo. Atanazego i Wiktora odprawił 31 lipca uroczyste nabożeństwo, po którym o. Atanazy wyjechał do Wrocławia, a o. Wiktor do ks. Schoeneicha do Rudy. O. Osmund próbował z 4 braciszkami utrzymać się w klasztorze, co mu się udało do 27 sierpnia, dnia wydalenia go przez landrata ze Strzelec; następnie ukrywał się jeszcze u znajomych księży w okolicy do marca 1876 r., kiedy wyjechał do Holandii.