Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/68

Ta strona została przepisana.

marca 1882), prędzej może pośpiech w pisaniu mógł być przyczyną, ale w każdym razie wzmiankę o szkole Komisarza należy uznać za niewystarczającą. Prosił się zaś niejako o wymienienie go obok Ficka nie tylko jako autor artykułów, lecz także jako początkowy redaktor w 1868 r. Zwiastuna Górnośląskiego, w którym kilka wierszy umieścił Bonczyk.

Ojczyzny filary

Wśród „ojczyzny filarów“ w ogólnej liczbie 28 znalazło się tylko 4 ludzi świeckich: Lompa poczciwiec, Bienek z Miechowic, Ligoń kowal rymotwórca i kończący rejestr Miarka, resztę (24) stanowią księża, a wśród nich 4 biskupów, z których Diepenbrock i Gleich weszli tylko z powodu swej godności i wdzięczności poety za pewną życzliwość dla ludu. Inaczej przedstawia się sprawa z Bogedainem, Włodarskim, Połomskim, Fickiem i Szafrankiem ze zmarłych, Stabikiem zaś, Damrothem, Lubeckim, a przymknąwszy nieco oczy, jeszcze z Szulczykiem, Świętkiem, Wątróbką, Kanią, Kirchniawym, Sarnesem i Nehrlichem z żyjących, ale Studziński, Wolczyk, Dembończyk, Błana, Krahl, Wawrzek i Korpak dostali się w to towarzystwo tylko dzięki przyjacielskiej protekcji autora. Razi natomiast brak ze świeckich co najmniej Kosickiego, Smołki i Gajdy, z księży zaś Perzycha, Laxego, Purkopa, Kulki i Weltzla[1]

  1. Tu powracam jeszcze do sprawy znajomości przez Bonczyka rozprawy Weltzla o Gaszynach. Wśród „filarów ojczyzny“ znalazł się o wiele młodszy i mniej zasłużony od Weltzla ks. Szymon Korpak, redaktor od r. 1879 czasopisma: Towarzystwo Bożego Grobu, w którym Weltzel umieścił i rozprawę o Gaszynach i drugą o błog. Eufemii w r. 1879 (str. 477—492). Korpak zapewne za zredagowanie tego czasopisma i ze względu na osobistą znajomość dostał się między „ojczyzny filary“. Weltzla osobiście Bonczyk nie znał („Mój kochany, dobry acz nieznany Ks. Radco“ pisze w swym liście przed zapytaniem się, czy rzeczywiście czuje żal do niego), uważał go może za Niemca, gdyż podczas polskich odpustów z nim się nic zetknął, i dlatego opuścił go w Górze Chełmskiej. Jakże było można usprawiedliwić się z pominięcia go, przyznawając się równocześnie do znajomości rozprawy o Gaszynach? Na korzyść Bonczyka, który się o to pominięcie upomniał w liście do przytoczyć można tylko to, co już zaznaczyłem, że rozprawa ta jako Weltzlowa była zaznaczona drobnym drukiem w naczółku treści numeru, a więc Bonczyk nazwiska autora nie zauważył i znowu wstyd było mu przyznać się do tego przeoczenia. Podobnie pokrzywdzony został przemilczeniem i o. Władysław Schneider, którego wprawdzie od lat w klasztorze nie było, ale który choćby jako poprzednik Bonczyka w Piekarach i autor kilku książeczek zasługiwał na pamięć. Bonczyk znał chyba jego artykuły w Schlesisches Kirchenblatt z 1863: 1) Urkundliche Nachrichten über St. Annaberg in Oberschlesien (str. 409—413), 2) Nachrichten über das Gnadenbild zu St. Annaberg (str. 413-417) i 3) Historische Nachrichten über die Griindung der Calwarienkapellen usw. (str. 445—449 i 457—461). Czasopismo znajdowało się w każdej parafialnej kancelarii.