Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/70

Ta strona została przepisana.
WĄTKI POBIEŻNIE ROZWINIĘTE
Zasięg pielgrzymek

Opiewać odpust u franciszkanów bez wysunięcia choćby na drugi plan pątników czyli pobożnego ludu, skazywałoby całe przedsięwzięcie na niepowodzenie. Lud więc pojawić się musiał i to ten lud, który stanowił olbrzymią większość pielgrzymów, a więc lud górnośląski, bo napływ z innych okolic był bez porównania skromniejszy. Pielgrzymowano wprawdzie do św. Anny i z dalsza, ale działo się to w małej skali i na wyjątkowe uroczystości, jak to zresztą widzieliśmy w zacytowanych z o. Reischa opisach odpustów z 1864 i 1874 r. Były to fale, poruszone jeszcze w XVIII w. przez reformatów, które dawały o sobie znać i w XIX w. coraz słabszymi kręgami. Najdalszy ich zasiąg, o ile o. Reisch nie myli się, dochodził 30—40 mil, a więc 225—300 km, co wydaje się pewną przesadą, jeżeli idzie o teren pozaśląski, zwłaszcza że o. Reisch nie wymienia imiennie tych dalszych miejscowości, z których przybywali pątnicy. Poemat Bonczyka daje nam pewne wskazówki co do zasięgu pielgrzymek, z którymi się na Górze Chełmskiej spotykał. Pierwsza z nich:

Boć od stóp Jasnej Góry i od Warty brzegów,
Od Tatru, Gór Karpackich śnieżystych szeregów
Aż do grzebietu Olbrzymów odzianych chmurami
Słowian krew, rzymska wiara stokroć tysiącami
Zadąża ku Twym progom już tak mnogie wieki (I 23-27),

jest węższa, w drugiej (II 427—434) rozszerza się nieco zakres: