Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/74

Ta strona została skorygowana.
Spinczyk

Jeżeli indywidualizacja ludu w Górze Chełmskiej skupiła się przede wszystkim na postaci Spinczyka, to powodem było niewątpliwie unikanie powtórzenia rzeczy znanych już ze Starego Kościoła Miechowskiego, widoczne także w tym, że Bonczyk objął indywidualizacją teraz nie lud wiejski, lecz miejski z Bytomia. Czym dla Gaszynów jest w poemacie Damian — br. Aleksy, dla zakonników o. Atanazy, tym dla ludu w mniejszych ilościowo, lecz nie jakościowo wymiarach jest Spinczyk tak jak dla duchowieństwa świeckiego poniekąd już tylko ks. Grelich. Gdybyśmy stosunek uczuciowy poety do postaci Spinczyka chcieli określić miarą porównawczą ze Starego Kościoła Miechowskiego, to nie będzie nią pan rektór Bienek, lecz kopidół Draszczyk lub młynarz Paweł. Bonczyk wczuwa się bez żadnej ironii w dusze proste, wierzące bez książkowej mądrości, żyjące życiem ziemskim o tyle, o ile ono jest drogą do przyszłej doskonałości. Jeżeli prawdą jest, że mówienie szczegółowe o cnocie nie daje wiernego i zajmującego jej obrazu, to krótkość i zwięzłość charakterystyki Spinczyka miałaby silną podstawę. Wyczuwa to dobrze Bonczyk, dając pielgrzymce bytomskiej, jednemu z hufców owego „mężnego wiary rycerstwa, w duchu dojrzałego, choć na zewnątrz pośledniego, lecz w sercu wspaniałego“ za „jenerała w komendzie“ Spinczyka, panującego trąbą nad swoim orszakiem.

Świata panowie

Jakkolwiek poemat najchętniej opiewa chwilową przystań ciszy i ostoję „dla dusz zbolałych“, nie mógł przemilczeć odgłosów „wieku tego pełnego zbroi szczęku“, które mąciły błogość pątniczych wspomnień, nie mógł pominąć „świata panów“, pysznie rozpoczynających walkę z wiarą i językiem ludu. Lojalność kazała wyłączyć osobę króla pruskiego, a nawet centralne władze przynajmniej ustami Stabika: „oby nasz Berlin widział zgromadzenie, porzuciłby o polskim ludzie uprzedzenie“ (V 431—432), ale wnet osłabia wrażenie, potępiając zauszników królewskich: „Kto go (lud) czerni przed królem, ten kłamie bezczelny“ (V 438), tak że nieprzekonywająco brzmi zapewnienie, iż „król od Boga, więc jego