Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/75

Ta strona została przepisana.

stać się musi wóla“ (V 436), skoro tą wolą powoduje bezczelne kłamstwo. Nie wypadało księdzu-poecie należącemu do lojalnego centrum zachwiewać przekonaniem, głoszonym przez tylu konfratrów i opartym o św. Pawła (Do Rzym. 13, 1), że „nie masz zwierzchności jedno od Boga“, ale trudno było nie zaznaczyć niższości władzy świeckiej od Boskiej, nie oddać „co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Bożego, Bogu“ (Mat. 22, 21).
Rzecznikiem tej myśli staje się o. Atanazy, ostrożnie najpierw podkreślając: „jeśli król wynagradza szczodrze, czy Bóg będzie łakomszym, bogacz nad bogacze?“ (V 376—377), a potem już bez ogródek w obronie symbolów religijnych atakując symbolikę świecką:

Cóż kiedy wojska zbrojne szeregami
W ogień na oślep idą, a to za drążkami,
U których wisi płatek? — A w kraju stolicy
Posągi jenerałów na sławnej ulicy —
Co to tam żołnierzowi przed posągiem chodzić,
Dniem i nocą rok rocznie parady wywodzić? (V 477—482).

Takie postawienie sprawy niewątpliwie „ma swe znaczenie“, zwłaszcza że robi to Gwardian, który „polityki w klasztorze nie lubił“, ale poza klasztorem nie zdołał powstrzymać się od oświetlenia uroszczeń świeckich.
Nie oszczędzono więc gorzkich słów Berlinowi, choćbyśmy nawet przypuścili, że „wrogie rozmowy w pierwszej kraju kanclaryi“ (V 40) nie odnoszą się do siedziby żelaznego kanclerza, lecz do wymienionych w następnych wierszach „urzędów wrocławskich, opolskich“, podrażnionych liczebnością kompanij polskich, które gotowe „spolszczyć naród górnośląski“. Pod adresem wyższych władz skierowane są także zarzuty o. Teobalda: „Co to rząd myśli zyskać przez swoje ukazy“ (I 318) i krytyka o. Atanazego, że „ten porządek ubliża powadze zwierzchności“, że „gdy się w rządy boskie człek-lichota wkrada, tu odmienia, tam psuje“ (I 320, 327—328) itd. Również wysunięcie chciwości jako powodu sekularyzacji zwracałoby się przeciw władzom centralnym. Wreszcie wyraźne wymienienie kulturkampfu i jego następstw na Śląsku (IV 201—217) z charakterystycznym zakończeniem: „Znając głos sumienia, wiedzą, co mają czynić!“ — nie przemawia