Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/76

Ta strona została przepisana.

za tym, że wola króla jest moralnie uzasadniona w oczach poddanych, że istnieje zgodność między prawem pisanym świeckiej ustawy, a prawem niepisanym sumienia.

Władze niższe

Otwarcie mówi się natomiast o niższych urzędach i ich roli gnębicielskiej wobec duchowieństwa i zakonów, snać Bonczyk skrupulatnie zapamiętał szereg wydarzeń z r. 1874 i 1875, skupiając je wszakże w terminie od ich zajścia późniejszym, bo we wrześniu 1875 r. Tak więc landrata strzeleckiego obciąża zakaz pochodu kompaniami na Górę Chełmską, wydany o rok wcześniej, z którym łączyło się rozpędzanie pobożnych tłumów przez policję (I 75—79), przydatkiem zaś Bonczyka jest udział strażników rosyjskich w niedopuszczaniu pielgrzymek z Kongresówki, przydatkiem o tyle — zdaje się — celowym, że łączy wspólnością postępowania dwóch zaborców. Taki sam wniosek nasuwałoby użycie określenia: ukazy dla rozporządzeń władz pruskich. Jakież stanowisko zajmują wobec tych zakazów zakonnicy, a zwłaszcza Gwardian w poemacie, a raczej jakie powinni zdaniem poety zająć, bo o rzeczywistości z r. 1875 nie ma przecież mowy? Odpowiedź prosta:

My tu nie rządcami,
Lecz sługami jesteśmy, Panią zaś nad nami
Święta Anna; w Jej sprawie trwajmy, walcząc mężnie (I 85—87).

Oczywiście, walka ma być obronna, a więc nie należy wspominać o pociągnięciu przed kratki, a raczej przed landrata o. Osmunda i o. Wiktora w dniu 26 czerwca 1875 (p. obj. I 235) wobec szerszych mas, aby ich nie podniecać jeszcze więcej. Inna władza podrzędna, odpowiadająca za zarządzenia władz wyższych w poemacie — to inspektoraty szkolne znowu z „ukazami“ w sprawie języka polskiego, którego zabrania się używać nawet w domu (II 272—274). Inne wypadki tego rodzaju z 1875 r., w poemacie uwzględnione, omówiłem w rozdziale pt. Z historii klasztoru.
Podrzędne władze symbolizuje „wąsal krnąbrnej twarzy, chciałby wszystkich zjeść okiem, co się w czole żarzy“ (V 353—354); jest on i obrońcą narzuconego