Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/79

Ta strona została przepisana.

Do Ciebie i nasz naród otoczon wrogami
Rwie się, łamiąc kajdany, a świecąc cnotami,

odezwą się w II 11 żalem do „wieszcza Wincentego“ Pola, że „Śląska, gniazda Piastowskiego“ nie opiał w pieśni ziem polskich (jakże charakterystyczna zmiana tytułu: Pieśń o ziemi naszej!), zaklęciem w II 27: „Śląsko, zostań, czym byłoś“, aluzją, zresztą nieudolną (świadomie, czy też nieświadomie) do „błogiej halickiej przeszłości,… by jaśniała na powrót” (II 430—431), inną bardziej jeszcze mglistą aluzją do wieka trumny odkrytego na moment (IV 20—21), napomknięciem Gwardiana: „Ludu, jeślić ojczyzna doczesna tak droga, w której wszystko przemija“ (jaka ojczyzna: śląska, czy polska, bo chyba nie pruski faterland) w V 55—56, odezwą się wzmianką o sercach polskich w V 445 i najjaśniej, choć bez nazwania Polski, kazaniem ks. Engla, wieszczącym ludowi, że wytrwa i zwycięży,

póki bój prowadzi
O swe prawo do życia i sam się nie zdradzi,
Póki pomny swej wielkiej i świętej przeszłości,
Słowem, czynem pokaże, iż godzien przyszłości! (V 533-6).

Te i pomniejsze inne wzmianki wskazują, że jednak poczucie polskości Bonczyka nie ogranicza się do obrony wiary i języka, choć ta jest mu najważniejsza, że związek z Polską nie kończy się na wspomnieniu wieszcza Wincentego i muzy Adama, ani nawet na półkach biblioteki pismy polskich geniuszów do spodu zapchanej w proboszczowskiej farze, ani na wpływie polskiej literatury na klasztor niemiecki takim, iż kalwaryjskiemu słudze br. Aleksemu ofiarowuje nie pisma Angelusa Silesiusa, czy inne niemieckie, tylko Kochanowskiego, Skargę, Jaroszewicza i zapewne po polsku Pismo św. i Tomasza à Kempis.
Dodajmy do tego wiadomość o owym poemacie na szerokim tle polskim, który pozostał niewykończonym, a powstawał jeżeli nie współcześnie z Górą Chełmską, to w czasach dalszego, niezmienionego stosunku Bonczyka do centrum, i rzućmy nierozstrzygnięte na razie pytanie, czy ograniczenie rozmiarów polskości w Górze Chełmskiej nie ma jakiegoś związku z tym właśnie poematem, czy dla niego nie zachowywał poeta wszystkich „skarbów polszczyzny“ swego serca i umysłu.