Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/93

Ta strona została przepisana.

Dlategoć te śpiewania, modły, te nauki;
By zbawienie upewnić, darłby serce w sztuki,
Gdyby te skuteczniejsze dlań się okazały; —
Nimi, nie głosem polskim gromiłby świat cały (V 45-46, 51-54).

To wierne trwanie w służbie św. Anny daje mu moc działania w obliczu nadchodzącej katastrofy zakonu, którą nie tylko przeczuwa, lecz także nieustraszenie przyjmuje, wie bowiem, że to wszystko jest tylko pianą na głębokim nurcie wydarzeń, którego bieg znany jest przede wszystkim Bogu. Za łaskę okazaną temu najwierniejszemu słudze uznać należy i wieszczbę z lotu bocianów i wizję śmierci biskupa Förstera i wreszcie spokojną wyższość w starciu z symbolem machiny państwowej, z „wąsalem krnąbrnej twarzy“. Działalność o. Atanazego wypływa mniej z jego woli i walki stoczonej z samym sobą, więcej z niezwykłej łaski, z owej gratia gratis data.
Mniej tej łaski, choć za nią nie szczędzi dziękczynienia, doznał br. Aleksy, Damian Gaszyna; dopłynął do cichej przystani u św. Anny, ale z burzy życiowej przyniósł z sobą niepokojące pierwiastki, których nie zdołała usunąć „święta, ostra pokuta“. Bardzo ludzki charakter ma jego udręka, choć „znalazł pokój boży“ według własnego mniemania. W duszy jego tęsknota do „obu Anien“ (Anny przez zły los mu wziętej i Anny świętej) nie ustanie aż do zgonu, z nią łączy się pamięć przeznaczenia, że śmierć jego jest zapowiedzią wygnania tych zakonników, którzy nie szczędzili mu opieki w starości i chwilach przedzgonnych, dopełnia zaś miary świadomość tego, co się dzieje poza celą św. Aleksego, że tam złowrogi goniec, wołający na niego dzikim głosem, rozpoczął już spełniać swoje posłannictwo; jest to niewątpliwie „wąsal krnąbrnej twarzy“, chociaż żadnym słowem nie zdradza Aleksy, co za związek w przeszłości czy teraźniejszości zachodzi między nim, a organami wykonawczymi państwa pruskiego. Tajemnicy uchyla nieco zachowanie się wąsala wobec trupa Aleksego: „Nic nam do waszych trupów; według zdania mego wolno zagrześć“ (VI 317—318). W związku z poprzednimi słowami wąsala: „ale ani drobnostki z sobą nie wezmiecie“ (VI 307), nabiera ta łaskawość innego zna-