Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/99

Ta strona została przepisana.

czy to wolno łączyć w jedno? Uroczyste obchody na Górze św. Anny i rozwiązanie konwentu — było głównym przedmiotem, dalsze dodatki miały być niejako masłem na chleb, niestety, to masło czasem takie zjełczałe.“
Nie wchodząc w kwestię, czy ocena Bonczyka własnych utworów jest szczera czy tylko dostosowana do adresata, czy naprawdę Stary Kościół Miechowski przeznaczał pierwotnie tylko dla swej miejscowości rodzinnej, czy nie odgrywa roli w takim ujęciu sprawy wrodzona poecie skrytość i bojaźliwość, którą zauważył już Chłapowski (Roczniki Tow. Przyj. Nauk na Śląsku II, str. 16), — podkreślimy, że Bonczyk ocenia znaczenie obu swoich większych poematów inaczej w r. 1886 niż w 3 lata później, jeżeli Bełza dokładnie oddał swoją z nim rozmowę („Rzecz to mniejszej wartości“, mówi tam o Górze Chełmskiej). Jeżeli Bonczyk w istocie po 3 latach nabrał innego przekonania, to niemniej pisząc Górę Chełmską, zamierzał dać rzecz, którą nie tyle mogliby czytać wszyscy, bo mogli wszyscy czytać także Stary Kościół Miechowski, ile czytaliby z serdecznym przejęciem się i zrozumieniem, że tu idzie o szerszy widnokrąg i sprawę ważniejszą.
Tak więc musiała Góra Chełmska i to, co się na niej odbywało, zająć w poemacie główne miejsce, to była dla nich ojczyzna na poły ziemska, na poły niebieska, ich „to w świecie niebo“, a nie tylko „kraj lat dziecinnych“. Pewne zacieśnienie się do widnokręgu górnośląskiego nie wychodziło na złe koncepcji poematu; wprawdzie tylko urzędnikom pruskim wkłada w usta Bonczyk termin: „naród górnośląski“ (V 43) i tylko w ustach ks. Grelicha pojęcie ojczyzny ogranicza się wyraźnie do obszaru śląskiego, ale jeżeli idzie o utartą teorię epicką, nie da się zaprzeczyć, iż w r. 1875 można było zgodnie z rzeczywistością pojmować lud górnośląski jako całość odpowiadającą epickiemu pojęciu narodu. Był to okres przełomowy, w którym związki tego ludu z narodem polskim, jeżeli idzie o przeszłość, były silnie nadwerężone, niemal przerwane, a jeszcze nienawiązane, jeżeli idzie o przyszłość. Podobnie jak w Starym Kościele Miechowskim poeta stał na przesmyku dziejowym, którego tłem był ważny wypadek historyczny: walka kulturna, ale w Górze Chełmskiej uwydatnił silniej tło historyczne i moment przełomowy wybrał