Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.

i pewne czarodziejskie zaklęcia uzdrowi ją najzupełniej.
Zgodzono się najchętniej na tę kurację i na drugi dzień potem wyprowadzono konia na podwórze, a ów lekarz uczony wszedł z uspokojoną zupełnie księżniczką i zbliżył się do czarodziejskiego rumaka.
Cały dwór towarzyszył temu widowisku, z niecierpliwością oczekując skutku zabiegów uczonego.
Książe wymówił jakieś wyrazy, poczem wziął księżniczkę za rękę, objął wpół, przycisnął sprężynę pod siodłem konia i wskoczywszy na niego uniósł się ze swą narzeczoną w powietrze.
Powstał gwałt i krzyk nie do opisania.
Zaczęto nawet strzelać, spostrzegłszy podstęp mniemanego lekarza, ale nic nie pomogło...
Książe znikł ze swą ukochaną, pozostawiając wszystkich w zdumieniu.
Książe powrócił ze swą ukochaną do swego kraju, ożenił się i był bardzo szczęśliwy.