Teraz powiedz nam, skąd się tu wziąłeś i kim jesteś?
— Przedewszystkiem — rzekłem — dajcie mi co zjeść, bo upadam z głodu, wtedy to będę miał siły i głos do opowiadania.
Przyniesiono mi wtedy różne rzeczy do jedzenia, jak owoce, mleko i ryby pieczone i kiedy już się posiliłem, zacząłem im o swym losie opowiadać.
Dziwili się bardzo memu opowiadaniu i czarny, który ze mną wciąż rozmawiał, przyznał że moje opowiadanie jest tak cudowne, że sam król ich słuchałby z zajęciem.
Obiecałem powtórzyć tę całą historję królowi a wtedy przyprowadzono mi osiodłanego konia, na którego wsiadłem i w towarzystwie jednego z tutaj zebranych, który mi drogę wskazywał, puściłem się w drogę do króla.
W drodze dowiedziałem się od mego przewodnika, że jestem na wyspie Ceylon, słynnej z połowu pereł, na cały świat ze swej piękności znanych, obfitującej w przepyszne owoce i znanej z wyborowej plantacji herbaty, o wiele lepszej i zdrowszej od farbowanej tuszem w Chinach.
Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.