W odległości tysiąca kroków, w ukryciu skał mieszka starzec mądry i przepowiadający przyszłe rzeczy.
Jestto człowiek niewidomy, jak szkielet wyschły, żyjący tem, co mu kto przyniesie.
Jeśliby nic nie przynoszono, zmarłby z głodu, bo nigdzie nie wychodzi i niczego do pożywienia nie szuka.
Siedzi zawsze samotny u stóp pieczary, która mu za schronienie służy i o ile ktoś potrzebuje rady, chętnie ją udziela.
A rada jego każda jest trafna i rozumna.
Umie prócz tego przepowiadać rzeczy przyszłe i w ten sposób stał tak sławnym, że nikt bez jego porady nie przedsięweźmie niczego ważniejszego.
Zna się on doskonale na wszelkim podstępie i przewrotności, czyni prawie cudowne odkrycia, nie pogardza nikim, każdy jest w jego mniemaniu godnym jego znajomości, przyjmuje więc u siebie nawet bandytów i złodziei i dlatego jestem przekonaną, że wszyscy ci, z którymi dziś zapoznałeś się i którzy chcą cię oszukać, będą nocną porą u niego, zapytać, czy dobrze z tobą
Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/180
Ta strona została uwierzytelniona.