Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.

Przybywszy do dworu królewskiego książe został powitany entuzjastycznie przez dworzan a z radością wielką przez rodzinę.
Opowiedział o księżniczce, swej wybawicielce, prosząc o pozwolenie sprowadzenia jej do pałacu i poślubienia.
Król i królowa zgodzili się jaknajchętniej, rozkazując dworzanom i służbie, aby wyjechali na spotkanie księżniczki i przywieźli ją wraz z księciem do pałacu.
Słyszał to uwolniony z więzienia czarownik i postanowił skorzystać z ogólnego zamieszania i sprowadzić księżniczkę, ale nie do pałacu, lecz do swego kraju i zabrać z powrotem czarodziejskiego konia.
Podczas więc, gdy wyprawiano ucztę dla odnalezionego księcia, gdy dworzanie i służba przygotowywali się do sprowadzenia księżniczki, niegodziwy czarodziej wyruszył czemprędzej do domu, w którym przebywała księżniczka i przedstawił się jako wysłaniec od księcia, który ma mu przywieźć jego narzeczoną na czarodziejskim koniu i wprowadzić do królewskiego pałacu. Księżniczka uwierzyła niegodziwcowi.
Księżniczka nie poznała się na zdradzie i z radością wzbiła się w powietrze na cudo-