Gdzie dom Cezarów rozdarty w okruchy
Na Colizeum[1] usiadłem w zadumie,
Już gladiatorów umilkły łańcuchy
A z pęt okruchów — wolności nasiona
Siali na dumie
I zeszła — nad ludzkością rozwarła ramiona!
W dali — na piaskach tę górę widziałem
Którą mistrz Anioł, pokrył Piotra skałę,
Sąd ostateczny na świadka wezwałem!..
O! duchu święty! gołąbku niewoli
Zejdź! Skrzydło białe
Orlicy weź!.. I powstań, z tego co nas boli!.