Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy Cezar konał na skale
    Jak Prometeusz przykuty,
Orzeł mu biały nad fale
    Pierś targał, w krwawe wyrzuty!

Tak dziś August po Cezarze,
    Z cynizmem materyalizmu
Wzniósł toast w zatrutej czarze!
    I pełen Machiawelizmu
Sam struł się… padł na ołtarze
    Złotego cielca co stawił;
    Krzyżak bez krzyża go strawił!..

On sztandar narodowości
    Wywiesił bez wiary w ludy,
Wulkany zbudził w ciemności,
    Zalane łzami obłudy!..

Półśrodków arcykapłanie,
    Dynastyczny marzycielu!
Niechaj Ci zadość się stanie
    Ty narodów kusicielu!

Coś wskrzeszał lud do połowy
    A pół na śmierci kładł łożu,
Dziś poczuj co grom dziejowy
    Na strasznem prawdy bezdrożu…

Ty, coś dzień Sebastopolu
    Na kilka godzin utrwalił
    Lecz Europy nieocalił;