Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/069

Ta strona została uwierzytelniona.
Pieśń szatańska.
Z POEMATU „ARTUR”.



Gdziekolwiek pójdę, ślad iskrami znaczę,
Nędzą jest życie! głupstwem są rozpacze!
Śmierci! matrono! idziesz? witam! witam!
Tylko daj kielich dokończyć szampana,
Potem ci służę, i o nic nie pytam,
Będziesz gościnnie w progach powitana,
Pójdziem w daleką drogę, co gwieździsta,
Bom ja samotny jak widzisz turysta!

Gdziekolwiek pójdę, ślad iskrami znaczę,
Nędzą jest życie! głupstwem są rozpacze!
Śmierci! szymeno! z jak daleka? witam!
Tylko dopalić pozwól mi cygara...
Może tym czasem… oto jest gitara!
Potem ci służę — i o nic nie pytam!
Pójdziem w daleką drogę, co gwieździsta,
Bom ja samotny jak widzisz turysta!...

Gdziekolwiek pójdę, ślad iskrami znaczę,
Nędzą jest życie! głupstwem są rozpacze!