Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/077

Ta strona została uwierzytelniona.
Chłopiec i róża.



Nad strumieniem kwitła róża
Świeża — cudna — uśmiechnięta,
Jeszcze jej nie tknęła burza,
Jak z anioła dłoni wzięta —
Nad strumieniem chłopiec leżał
Pusty — dziki — i samotny,
Strumień u nóg jego bieżał
Jako młodość niepowrotny...


Chłopiec.

Tyś nad głębią tuż! zwieszona,
Gdybym tonął różo wonna,
Dla ratunku nawet mego
Nie chwyciłbym kwiatka twego…
Bo bym zerwał ciebie tylko,
A utonął później chwilką. —


Róża.

Źle mój chłopcze tuszysz o mnie,
Niech mnie myśl twa lepiej wspomnie,