Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/099

Ta strona została uwierzytelniona.
Trzy sny.
Sen I.



Tak wyraźnie widziałem,
O! nie, to nie był sen!
Przy ogniu z nim siedziałem
I widzę komin ten…

Ścisnęliśmy swe dłonie
Pierścienie dali wraz,
Jak biali ślubni bracia
I uścisk jeszcze raz…

I wiele o Hamlecie,
I o Platonie znów
Mówiliśmy, jak dziecię
On słuchał moich słów!

I o jej czarnych oczach
Mówiłem mu przez łzy,
A on o jej, błękitnych,
Szczęśliwi — byliśmy...