Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/111

Ta strona została uwierzytelniona.
Sedan a Metz.[1]


Zwolna ty stąpasz pobojowisk błoniem
Nemezo dziejów!.. o! jakżeś straszliwa!
W zdradzie, podłości, hańbie! czyż zatoniem?
Czy dusza wieku jeszcze w ludach żywa?..
Kara za Polskę! tylekroć zwiedzioną,
Tylekroć, marnie, podle opuszczoną,
Trąba dziejowa!.. macie słuch narody?..
Kara Francyi dzisiaj się poczyna
Co najmniej winna! o! bije godzina!
Biczem płomiennym, gna pasterz swe trzody!
A jednak — my co znamy takie chwile
Francyo! za tobą na własnej mogile
Łzę jeszcze znajdziem, co za tobą prosi,
Co ziemię świętą uświęcając — rosi...
Wznieś się o Francjo, tyś nie tak mizerną
Jak im się zdaje!.. o! zaczarowana!
Złotem, miękkością okuta szatana,
O! tyś nam „miłą!“ choć nie „miłosierną!“
Gdyby dziś Polska była, naród cały
Byłby Sobieckim na polach twej chwały!
Tobie z płomiennym mieczem i kotwicą
Być Orleańską narodów dziewicą!..
Wstań Francjo, wstań! jak jeden lew!

  1. Przypis własny Wikiźródeł Wiersz Władysława Tarnowskiego „Sedan a Metz (z osobnej całości)” napisany pod pseudonimem Ernest Buława został opublikowany także w piśmie Mrówka w roczniku 1870 na stronie 149 i 150. Jednakże obydwie publikacje różnią się nieco treścią.