Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.
List Do.



Gdy ranek życia nie był zbyt jasny
A wieczór dymią pochodnie,
Szczęściem trza nazwać i kącik własny
Gdzie można — płakać swobodnie…
Gdy zmilkną gromy, a chmurne nieba
Serce już o nic nie prosi,
Szczęściem łzę cichą nazwać potrzeba
Co w północ… ulgę przynosi —  —
Gdy nic już w głuchej duszy nie dzwoni
Jak w puszczy po życia próbie,
To bądź szczęśliwa kwitnąc w ustroniu
Jak cichy kwiatek — na grohie!