Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/170

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdzie mój szlachetny Klessamor przebywa?
Zawołał znagła Fingal pięknowłosy —
Gdy krzyk radości ulata w niebiosy,
Kędy się Morny smutny brat podziewa?
Chmurne i tęskne przeżył dni w dolinie
Lory wrzawliwej, co weselem słynie,
Lecz patrzcie…. oto z gór schodzi samotny
Jak dzielny rumak w pędzie nieprzelotny
Gdy wpośród wichrów braci swoich pyta,
A powiew wiatru chmurną grzywę chwyta.
Błogosławieństwo chrobrej twojej duszy
O Klessamorze! Jakże dawno z Selmy?
Czy z sławą hetman nasz powraca dzielny?
Klessamor pyta, gdy go wrzawa głuszy —
Taką Komhala w rozgłośnej młodości
Bywała sława —  —  —
„Częstośmy chadzali
W kraj obcych, brzegi Karonowej fali,
A miecze syte krwi w pochwy wracały;
Król świata nie mógł cieszyć się z swej chwały.
Czemuż wspomnienia bitew nie zabyłem!
Włos mój pleśniami wieku posrebrzyłem,
Prawica moja od łuku odwykła,
Lżejszego miecza wymaga dłoń nikła!
O! gdybyż radość w piersi powróciła
Co pierwszej uczty serce napełniła,
Gdy cudzoziemca córę snieżnołoną,
Ujrzałem pierwszy raz cichą spłonioną
Moinę moją, z oczy błękitnemi
Ciemno modremi!...! —