Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

«Powiedz nam dzieje dni twojej młodości!»
Rzekł chrobry Fingal —  —
Czoło Klessamora
Smutek jak chmura co zasępia słońce
Powleka nagle — — «Smutne śród wieczora
I nad brzegami pełne samotności
Szumiącej Lory twe dumy tęskniące;
Podziel się z nami przygodą młodości
I walk młodzieńczych — młodzieńczych miłości!
„Było to w czasach pokoju” rzekł Wielki
Klessamor „wtedy na statku wspaniałym
Do baszt Balkuty dumnych przypływałem,
I dzikie wichry wyły za żaglami,
A czarnołony okręt, piany Kluty
Przyjęły, niosąc gościnnie falami
I w Reutamira gościnie przykuty,
Trzy dni bawiłem ujrzawszy dziewicę
O! córę jego! jasną krasawicę,
Wiosenną życia mego błyskawicę!...
Święto Konch głośno wówczas obchodzono,
I dał mi córę słonecznie spłonioną!
Pierś jej falista jako piana morza
Oczy jak gwiazdy co okwefia zorza,
Włosy jej czarne jako krucze skrzydła
Duch cichy — piękny! nad tęcz malowidła!
Uczucie moje granicy nie znało,
Ze szczęścia serce pierś mi rozrywało!....


∗             ∗

„I przybył cudzy syn rozmiłowany