w cudowność wiary Fiorettów Franciszka z Asyżu lub mistycznego stapiania się z Bóstwem, ani wyzwolenia się z więzów indywidualności i całkowitego aż do samounicestwienia wsiąknięcia w wszechstworzenie, ani wreszcie choćby istotnie owego litościwego miłosierdzia i umiłowania przedewszystkiem maluczkich i przeubogich, jako sercu jego najbliższych, którym, jak chce jedyna im w cyklu poświęcona, jednorazowa wzmianka, oddaje wszystko, co ma w duszy z najszlachetniejszej przędzy.
Oczywista chodzi tu nie o faktyczne, prywatne i czysto osobiste wzruszenia poety, z które mi wzmianka ta może być lub nie być —mniejsza o to — w zgodzie, ale o konkretną, rzeczywistą treść, o samą zawartość jego poezji, o te warstwy i struny życia duchowego, o które ona przedewszystkiem potrąca i uderza.
Pod tym zaś względem nie trudno chyba odrazu zmiarkować, że jako ton zasadniczy i górujący wybija się w tych poezjach — i to ich urok niepospolity stanowi — pewna, im tylko właściwa hardość i buta, która choć pozory skromności przybiera, praw swych i dzierżaw świadoma „nieraz i w pychę porasta, pychę serca, co chełpić się lubi“. Nie trudno też odczuć, że jest w nich pewna sytość i opiłość dojrzałej pełni, pewna bezbożnie święta, pogańska już niemal lubość życia, pewna wierność jego urodzie i krasie, wszechobecny, żywiczny, korzenny zapach ziemi. Bo też pod znakiem słońca zrodzona Księga ta ustom z pragnienia rozwartym podaje w glinianym czerepie z, winnic słonecznych napój, nektar żywota słodki, o prawdziwie chłodnym, cudotwórczym smaku wody, ze zdrojów tatrzańskich bijącej. Ozon jest w tych wierszach, tchnienie gór, krystaliczna Tatr atmosfera.
I istotnie: krajobraz tatrzański, Tatr panorama, wierszom tym, ostro je od całej reszty świata odrzynając, służy za ramy kompozycyjne, wyłączne tło i kanwę zarazem, jak i za główne motywy haftu, który na nich autor,
Strona:Nowy Przegląd Literatury i Sztuki 1920 nr 1.djvu/112
Ta strona została przepisana.