nąć pod opieką takiego ciała. Ono też dbać powinno o tych przekładów udostępnienie; wywierać wreszcie nacisk na teatry nasze w sprawie częstszego, niż dotychczas, wystawiania sztuk szekspirowskich, a przedewszystkiem ich właściwego traktowania na scenach naszych.
W najbliższych zeszytach przyjrzymy się organizacji i pracom Towarzystw Szekspirowskich w Anglji i w Niemczech.
W dziale sprawozdawczym z europejskiego ruchu umysłowego wypada nam — nad przeszłością lat 6-ciu nieomal — przerzucić mosty zrozumienia ku narodom obcym, których właściwe oblicze przysłaniała, niby wypary gazów trujących, swoista ideologja czasów, które, na szczęście ludzkości, mijać poczynają. Kronikarskie notowanie objawów ostatnich, bez ich genetycznego związku i przedwojennego rodowodu, powiększałoby tylko ten obraz chaosu, jaki pozostawiają po sobie odpowiednie dziś informacje dziennikarskie. Musimy sięgać wstecz, aby i w tym dziale odbudować naszą łączność z myślą europejską.
Ciążą na nas pod tym względem obowiązki poważniejsze, niźli dawniej: z widowni weszliśmy sami na scenę świata: stanowisko bezinteresownej kontemplacji nie wyczerpie dziś zainteresowań naszych. W wielkiem kotłowisku duchowych fermentów Europy dzisiejszej urabiać się będą siły żywej oddziaływujące pośrednio i na naszą młodą niepodległość. Z duchowej atmosfery obcego narodu, nasycanej przez lata pewną ideologją, zebrać się może najgroźniejsza chmura, którą nowy wicher dziejów zanieść gotów nad nasze znękane ziemie.
Winniśmy baczyć! — i będziemy to czynili, zwłaszcza w stosunku do duchowych prądów nurtujących życie, myśl i twórczość naszych sąsiadów najbliższych.
Naszą kronikę z duchowej Europy dzisiejszej rozpoczynamy pracą Ardeschaha: „Niemcy wczoraj i dziś“, która w zeszytach pisma naszego rozrośnie się do rozmiarów książki. Dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić sobie równie gruntowne i wyczerpujące wniknienie w życie i ducha Rosji dzisiejszej.