Ta strona została skorygowana.
O tych najżywotniejszych zagadnieniach naszych milczeć nie możemy i nie będziemy.
A jednak — i mimo wszystko! — nie z tem zwracać się chcemy do czytelników, nie po to ich szukamy. Przychodzimy z ciszy i doprawdy pragniemy mówić rzeczy ciche: dawać karm duchową i artystyczną. Ale gdy w obronie pracy naszej i zajętego w niej stanowiska wyciągną nas na rynek, wówczas potrafimy przemówić i głośno!
Streszczając to wszystko, co się tu rzekło: nie pragniemy bynajmniej wywołać sensacji „nowości“ na nieco jarmarcznym dziś rynku księgarskim i artystycznym. Zamierzamy zbudować pismo nasze, utrwalić jego potrzebę i znaczenie na długie lata. Takich rzeczy nie robi się odrazu, ani też od pierwszego zeszytu.