tęga Hiszpanji i Hanzy należały już do przeszłości. Radowała się z tych wiktorji i sukcesów i wielka monarchini w swych komnatach w Sommer-set-House, radował się w swych izdebkach przy Silver-Street, gloryfikator Henryków i Johnów, i pierwszy (jeszcze znacznie przed Carlylem) twórca anglo-saskiego hero-worship.
Można sobie wyobrazić, jak działał nań ekscytująco tryumf tej grand lady Elizabeth, przed którą korzyła się teraz Europa, a która bywało siadywała sobie niekiedy wraz z dworem na jego scence i przysłuchiwała, krztusząc się od śmiechu, jego „Kumoszkom z Windsoru“ i bredzeniom bramarbasowym jego Falstaffa. W skromnym autorze albiońskich „histories“ wzbierała cześć dla tej genjalnej kobiety na tronie za jej świetne sterowanie olbrzymiejącą z dnia na dzień nawą państwową. Znał on dobrze dwór, parliament, nobility, statystów i consellorów królowej, i wiedział, że tylko w mózgu tej jedynowładczyni dojrzewały wszystkie idee i plany imperjalistyczne.
wszystkie zuchwałe ryzyka i śmiałe decyzje. On, który tyle się naczytał Plutarcha i Saxogrammaticusa, tyle kronik, tylu przewertował dziejopisów dla preparowania swoich scenicznych ekstraktów, wiedział. już teraz, co waży kiepski monarcha z Eskurialu a co świetna monarchini z Windsor-Castle. Wiedział“ że ta wspaniała soli-, damość i zgoda, ten Burgfrieden, union sacrće, jaka mimo różnic wyznaniowych i dzielnicowych zapanowała w Anglji tempore belli z Filipem, a do której on aktorzyna-autorzyna namawiał tak plastycznie w swoim „Henryku VII“ z desek scenicznych, doprowadzoną została do skutku tylko dzięki mądrej, przezornej, przewidującej wewnętrznej polityce królowej Elżbiety. Łatwo wytłumacz alna psychologicznie wiara Szekspira w wielką dziejową misję rasy Anglosasów, którzy jedną mocną stopą stoją już za oceanem w dalekiej Colonia Virginia, a drugą już stawiają w jakiejś mistycznej Moscovy, zachwyt nad tą imperjalistyczną ekspansją, o której słyszał tyle ze wszyst-
Strona:Nowy Przegląd Literatury i Sztuki 1920 nr 1.djvu/92
Ta strona została przepisana.