Strona:O życiu, dziełach i zasługach Ks. Piotra Skargi.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

to chyba z onej płochości, o którą u nas tak łatwo. Znajdzie się lada kto, choćby i nicpoń jaki, byle śmiały, to gdy zacznie do czegobądź namawiać, a obiecywać gruszki na wierzbie, to wnet go posłucha ten i ów, a potem inni gromadzą się za pierwszymi, chociaż sami nie wiedzą, po co i na co.
Z tego rozszerzenia się owych „nowinek“, czyli odszczepieństwa od kościoła, wyrastało groźne dla Polski niebezpieczeństwo rozdwojenia, nie tylko religijnego, ale i narodowego.
Rozprawiano wciąż o tych bałamuctwach na sejmach, na zjazdach szlacheckich, zamiast o tem, jakby bronić kraju przed napaściami nieprzyjaciół; wydawano niezliczoną ilość pism, książek. Zamięszanie rosło. Szczęście, że nie wybuchły u nas krwawe walki religijne, jak to w Niemczech, a i we Francyi się działo.
Tłumić siłą tych kacerstw Polska nie chciała, bo było w niej poszanowanie wolności sumienia, jakiem żadne inne królestwo poszczycić się nie mogło, więc postanowiono działać na umysły nauką, przekonywaniem, miłościwie, wedle chrześcijańskiej miłości.
A właśnie dla stłumienia kacerstwa, zapomocą nauk, przekonywania i dobrego przykładu, założył Hiszpan, Św. Ignacy Loyola, stowarzyszenie duchowne księży, pod imieniem Pana Jezusa, zwanych stąd Jezuitami.
Gdy w krajach zachodnich Jezuici bardzo się