niejsi ciągnęli w bardziej oświecone kraje. Była też Polska gościnną. Z najdalszych krajów przybywali tu ludzie za chlebem, po naukę, lub z ciekawości, a wśród nich bywali też sławni na świat cały uczeni. Przez takie stykanie się z cudzoziemcami, a zwłaszcza uczonymi, przez wyjazdy za granicę, krzewiły się i w Polsce owe nauki, któremi słynęły naówczas Włochy, Francya, po części też i niemieckie kraje. Przybywało Polsce ludzi światłych, uczonych, znakomitych w mowie i piśmie, i Polacy słynąć zaczęli z uczoności w szerokim świecie.
I nastały wreszcie w 16-tym wieku takie piękne czasy, że je „złotym wiekiem“ nazwano. Wtedy to uczony Niemiec Just z Lipska (Justus Lipsius) pisał o Polsce: „O Polsko! stałaś się miłośniczką nauk i sztuk, które od nas zbiegły, a u ciebie zrazu schronienie, a teraz już stałą siedzibę znalazły“. Jeden z uczonych francuskich wyraził się, że Polska jest krajem szczęśliwym, że inne narody zazdroszczą jej potęgi, wielkości i powagi w świecie.
Ale chociaż i nauka była i uczonych wielu i książek sporo drukowano, nie miał ogół narodu pożytku z tego w takiej mierze, jak tego potrzebował, bo pisywano po łacinie. Taki był dawniej zwyczaj w całym katolickim świecie, że używano języka łacińskiego, jako piśmiennego, a działo się to z dwóch powodów. Raz dlatego, że prawie wszystkie narody w Europie pozostawały, w starożytnych czasach, pod panowaniem cesarstwa rzymskiego, więc język rzymski, czyli łaciński, rozpowszechnił się między nimi, a powtóre dlatego, że się stał językiem kościelnym i przez
Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/08
Ta strona została uwierzytelniona.