Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/19

Ta strona została skorygowana.





III.
NA DWORZE ANDRZEJA TĘCZYŃSKIEGO. — UZNAJE POTRZEBĘ NAUKI. — PIERWSZE PIOSENKI. — POMIĘDZY LUDŹMI. — ŚMIERĆ OJCA. — ZAPOBIEGLIWE GOSPODARSTWO. — DOBRE WIDZENIE U KRÓLA I DOSTOJNIKÓW. — WZROST MAJĄTKU. — GOŚCINNOŚĆ. — OBMOWY LUDZKIE. — NOWINKI. — W CZEM REJA ZASŁUGI? — KONIEC ŻYWOTA — POTOMSTWO.

Dwór wojewody sandomierskiego, Andrzeja Tęczyńskiego, był jednym z najświetniejszych między dworami wielkich panów. Młodzieży ukształconej, wykwintnie wychowanej, znającej świat szeroki, bywało tam sporo, więc gdy Mikołaj między takich się dostał, uznawać począł, że czegoś przecie i z książek nauczyć się potrzeba. Zabrał się do pracy skwapliwie, by nie uchodzić między rówieśnikami za nieuka. Przekonał się, że lepiej było przysiedzieć fałdów za młodszych lat i książką nie pogardzać, bo teraz mógłby „śmielej i poważniej stąpać po wojewódzkich komnatach, gdyby był głowę przystroił wiadomościami“.