Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/30

Ta strona została skorygowana.

niezgoda i nienawiść, to wszystko w narodzie psuć się musi i każdemu stanowi źle się dzieje.
Jest tam potem narzekanie na zbytki w jedzeniu i piciu, z czego pochodzi bieda i utrata zdrowia. Nie mniej też narzekają na zbytkowne stroje, na próżność ludzką, chęć błyszczenia i wynoszenia się nad drugich.
Gdy rozmowę skończyli, zabiera głos Rzeczpospolita, czyli Polska, potwierdza owe narzekania i kończy upomnieniem, aby uprawiać cnotę, bo

... »ten swój stan najlepiej sprawi,
Kto ją po sobie w skarbie zostawi«.

W zakończeniu: „Ku temu, co czedł“ (czyli czytał), prosi poeta, aby mu nie przyganiano, jeżeli napisał coś nie po myśli czyjej, bo czynił to dla miłości prawdy, albowiem:

... »gdy też kto z miary wyskoczy,
Nie źle, by mu prawdę rzec i w oczy«.

Wreszcie powtarza, że wszystko niczem wobec cnoty.

»Cnoty się dzierż (trzymaj), tać nigdy nie błądzi«.

W roku 1545. wyszło z druku w Krakowie drugie większe dzieło Reja: „Żywot Józefa, z pokolenia żydowskiego, syna Jakóbowego, rozdzielony w rozmowach person (osób), który w sobie wiele cnót i dobrych obyczajów zamyka“.
Rej napisał tę książkę na wzór podobnych, które czytał po łacinie. Jest to utwór dramatyczny, czyli jakoby do widowiska w teatrze przeznaczony. Dzieli się na dwanaście „spraw“, czyli scen, a przedstawia