Aż do tej chwili pisał Rej dla prostaczków, dla ludu, dla ludzi nie uczonych, nie ćwiczonych na łacińskich książkach, do czego się też wszędzie przyznaje. Czynił to dlatego, że właśnie tacy ludzie łaknęli polskich książek, nie mogąc łacińskich rozumieć; księgarze też dla nich polskie książki wydawali. Nie myślał też zapewne, że ludzie wykształceni, do łaciny przywykli, tak prędko chwycą się książek polskich i czytać je zapragną. Skoro się to więc stało, skoro polskie książki znalazły już poszanowanie i podziw u najpierwszych w narodzie, zaczął Rej pisywać dla „poczciwych Polaków stanu rycerskiego“, czyli dla tych, śród których żył, z którymi go łączyły najściślejsze stosunki w codziennem życiu i w sprawach publicznych.
I oto nowa jego książka, napisana na wzór łacińskiego dzieła, pewnego włoskiego pisarza, opiera się