Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/39

Ta strona została skorygowana.

»Bo chociaż drąc z siebie, wszystko im podaje,
Przecież wszystkiego mało, zawżdy nie dostaje.
Kupisz jej dziś koszulę, jutro chce rańtuszku,
A na święta pstrej sukni, ze smelcem (polerowanego) łańcuszka,
Więc się Jasiek urodzi, gotujże mu mamkę,
A skoro zacznie chodzić, wnet piastunkę Hankę«.


»Więc gdy Jasiek dorośnie a ktemu Hanuśka,
To wełnę, by z barana, drą z pana tatuśka«.


Inny mędrzec każe mieć umiarkowanie i moc nad sobą samym, by sobie umieć rozkazywać, a nie dać się porwać krewkości swojej, a serce mieć pełne miłości i bojaźni Bożej. Inny znowu zaleca unikać hucznego towarzystwa, inny dowodzi, że człowiek uczciwy nie powinien śmierci się lękać. Mędrzec grecki (Plato) naucza o nieśmiertelności duszy, o naturze ludzkiego ciała; inni opowiadają o rzekach, górach, morzach, o różnych właściwościach, zjawiskach i tworach przyrody.
Odbywszy taką wędrówkę, od jednego mędrca do drugiego, zachodzi młodzieniec do piekła, aby się lepiej w cnocie utwierdził, patrząc na męki potępionych. Widzi tu ludzi różnego stanu, różnego wieku, różnej wiary, a „Tatarów i Turków, jak szczurów w śpiżami“.
Widział młodzieniec dolinę śmierci, bo:

»Potem szedł, myśląc sobie, na wysoką górę.
Ujrzał ksobie idącą, szpetną, czarną chmurę,