Objaśniła wszystek świat; one szpetne chmury
Pędziła cichym wiatrem na dalekie góry.
Ukazało się słońce nadobnej jasności,
Jako inny świat nastał z onej odmienności.
Tęcza też z drugiej strony ostatek chmurności
Wynosiła nad sobą, nad gór wysokości«.
W dziele tem wykazał poeta różne wady i zdrożności ludzkie, a dał zasady życia moralnego, uczciwego, dla drugich użytecznego. Wielbi cnotę i prawdę, a wszelki fałsz potępia.
Bo prawda, gdzie swe skrzydła, by orzeł roztoczy,
Już fałsz ponuro chodzi, już łeb w ziemię tłoczy«.
Przemawia też za tem, by mieć upodobanie w poważnych rozmowach, w czytaniu użytecznych, nauczających książek, a za młodu brać się do nauk i do statecznego życia zaprawiać.
»Azaż (czyliż) to nie nadobna (miła) bywa krotochwila (rozrywka, zabawa),
Sieść (siąść) sobie z kilkiem osób, kiedy wolna chwila,
I mieć sobie, nie wrzeszcząc, poczciwe rozmowy,
Gdzie wzdy (zwykle), skąd co przypadnie, co wzdy k’rozumowi.
Albo przeczyść (przeczytać) kilka kart owych dziejów dawnych,
Nasłucha się zwyczajów zacnych ludzi sławnych,
Którzy tu światem dziwnie rozumem władali,
A swym poczciwym stanom wieczną sławę dali«.
»By z tymi towarzyszami miał z tobą rozmowę,
Miałby snadź weselszą myśl i wolniejszą głowę.