Tymi obrazkami wybitnych osób chciał poeta zapewne dać przykłady naśladowania godne, coby wynikało z jego „Przemowy do Polaków“.
»Otóż macie swe przodki, macie i pogany,
A co jest sława, cnota, rozeznajcie sami,
Prze Bóg, mili Polacy, przestrzegajcież tego,
Byście w niczem nie lżyli rodu tak sławnego«.
Była mowa w tym rozdziale o stu siedemdziesięciu siedmiu osobach, z rodzin, jak: Balowie, Boguszowie, Bonarowie, Chodkiewicze, Dębieńscy, Dzieduszyccy, Dłuscy, Fredrowie, Gorajscy, Górkowie, Herburtowie, Komorowscy, Ostrorogowie, Ossolińscy, Odrowążowie-Pieniążkowie, Potoccy, Radziwiłłowie, Stadniccy, Tarnowscy, Tęczyńscy i t. d.
Rozdziałowi trzeciemu dał poeta taki tytuł: „Tu się już poczynają przypadki osób, ku sprawom świeckim należących“. Wykazuje w nim obowiązki różnych stanów: króla, świeckich i duchownych dostojników, urzędów różnych. Można z tego poznać, jak sobie wówczas wyobrażano potrzeby kraju, jak oceniano sprawy publiczne. Pierwszy ustęp poświęcony królowi. W drugim mowa o wojewodzie, w trzecim o kasztelanie, poczem przesuwają się najrozmaitsze urzędy świeckie, a po nich duchowne następują.
Zajmuje się tu poeta poprawą ustaw, obroną granic, organizacyą Kozaków, i wszystkiem wogóle, co zajmowało natenczas umysły. Wiele z tych powiastek wytyka wady, błędy narodowe, nagania do poprawy. Następują wiersze o budowlach pamiątkowych, jak Wawel i Sukiennice w Krakowie, a na końcu jest wiersz do Wisły i do rzek, co do morza wpadają.