Gdy dziecko podrośnie i czas mu zacząć naukę, radzi, aby mu zbyt wcześnie nie zawracać głowy: niestosowną dla jego wieku książką.
„Nie dajże mu z młodu łamać się twardemi, a wichrowatemi naukami, boć mu snadnie w młodej głowie wszystko pomięszają, ale co najlepiej uczyć go czyść (czytać) a pisać“.
A przed wszelką nauką, należy wpoić i rozwinąć uczucia religijne. Mówi o tem w rozdziale, pod tytułem:
„Jako się ma dzieciątko uczyć o Panu Bogu i o bojaźni Jego rozumieć, co się i starszemu przygodzić może“.
„A to jest najpilniejsze, aby dzieciątko, które już ku lepszemu rozumowi będzie przychodziło, uczyło się rozumieć, co jest Bóg, a co jest wola Jego. Gdyż jako Salomon pisze, iż to jest największy początek każdej mądrości poznać Boga, a uczyć się bojaźni Jego. A jako Dawid powiada, iż i od dziatek ssących już idzie chwała Panu Bogu na wysokości. Ale iż w tych zamięszanych czasiech (czasach) świata dzisiejszego iście (istotnie) nie każdy się będzie umiał snadnie z tego wyprawić (to pojąć), co jest Bóg i jako jest istność Jego i wielmożność Jego i co jest wola święta Jego, i jako ją rozumieć, i jako jej wszyscy słusznie powinni (ulegli) być mamy, i trzeba się w tem każdemu pilnie obaczać, a nie unosić się za pismy (pismami) i za wymysły różnymi, a dziwnie zawikłanymi, jedno strzedz mocno słów a dekretów Pańskich, które nie omylnie wyszły przez Ducha świętego z ust prorockich i apostolskich“.
Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/55
Ta strona została skorygowana.