Nie na to też uczymy się rozmaitych przedmiotów, aby mieć dużo wiadomości, ale by przez naukę rozwinąć umysł, ukształcić się, udoskonalić ducha, uzacnić serce i usposobić się do życia tak, aby je uczynić szczęśliwem dla siebie, a pożytecznem dla drugich. I o tem tak mówi autor:
„Albowiem co pomogą wystawne a one zafarbowane z gramatyki słówka, jeśli prawda a skutek daleko się z niemi mija? Są prawie jako gdy na się kto cudną szatę oblecze, a błotem ją opluska, albo pierzem nastrzępi. Albo co pomoże geometrya, iż się kto nauczy świata albo cudzych gruntów rozmierzać, gdy się sam poczciwie rozmierzyć nie umie, albo i tego grunciku, co mu Pan Bóg dał, aby go umiał pobożnie, pomiernie, a spokojnie używać, wedle chrześciańskiej powinności swojej. Albo co też pomoże komu umieć astronomię, gdy tego, co przed oczyma ma, nie umie użyć, ani rozeznać. Drży, gdzie się niemasz czego bać, a raduje się, gdzie się czasem niemasz czemu nazbyt radować. Bo się wnet boi lada nędznego przestrachu dla jakiego błahego uszczerbku majętności swojej, a nie boi się uszczerbić sławy, cnoty, bogobojności, albo inszych zacnych przypadków poczciwego żywota swojego. Albo się nauczy z arytmetyki jako cudze tysiące rozmierzać, a swojej trochy rozmierzyć nie umie“.
Naukę trzeba urozmaicić, trzeba też dozwolić rozrywki i zabawy, bo ta odświeża umysł. Zabawa skromna i przyzwoita również korzystnie wpływa na młodego.
„Potem, gdy już też ona młodość podrastać będzie, nie wadzi mu też, poczedłszy sobie (przeczy-
Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/59
Ta strona została przepisana.