mu się stać równie — bardziej może — obcy jak ów wielki despota ale nawskroś nowoczesny człowiek, Napoleon. Odbija się to i w stylu. O ile pierwsza część broszury poświęcona Napoleonowi pulsuje namiętnością, o tyle druga, sławiąca dobrotliwe rządy spodziewanych Burbonów, dziwnie jest mdła i blada. Nawet talent pisarski Chateaubrianda nie umiał nic wykrzesać z tego obcego starca, wprowadzonego do Francji przez jej wrogów, który dziwnie mało nadawał się do apoteozy. I Ludwik XVIII, mimo iż skorzystał z usług pisarza, nie czuł dlań żadnej sympatyi. On chciał sług takich, którzy jemu wszystko zawdzięczają, a nie którym on wiele zawdzięcza.
To też, przyczyniwszy się potężnie do posadzenia Burbonów na tronie, przez cały czas ich panowania Chateaubriand pozostawał z tronem w mniej lub więcej zaakcentowanym rozdźwięku, chwilami w jawnej opozycyi i niełasce, aż dopiero wygnanie ich przez rewolucyę lipcową w ro-
Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/14
Ta strona została przepisana.
XII
OD TŁÓMACZA