Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/24

Ta strona została przepisana.
XXII
OD TŁÓMACZA

zamykałem się na klucz, kładłem swoje papiery pod poduszkę, a dwa nabite pistolety na stół; spałem Między temi dwiema Muzami...
...Trzeba mi było wszelako przypuścić do sekretu drukarza; zgodził się zaryzykować tę sprawę; wedle każdogodzinnych nowin, zwracał mi lub brał na nowo wpół złożone korekty, zależnie od tego czy huk armat zbliżał się czy oddalał od Paryża. Przez blisko dwa tygodnie grałem tak w orła i reszkę o moje życie...
Oto garść dokumentów, które pozwolą może we właściwym nastroju odczytać tę drgającą wzruszeniami walki broszurę; — czyta się ją ze szczególnem uczuciem, kiedy się zna rolę, jaką odegrała w tych tytanicznych zmaganiach; kiedy się wie, jak bardzo zaważyła ona na losach Francyi, a tem samem całej Europy. Spływa na nią wreszcie coś z tego osobliwego, niewytłumaczonego niemal uroku, jakiego nabiera wszystko, co dotyka osoby Napoleona, choćby nawet zwany był Buonapartem.

BOY.
Warszawa, w listopadzie 1922.