Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/28

Ta strona została przepisana.
4
CHATEAUBRIAND

o swoje życie, inni o swoje bogactwa. A zwłaszcza zbyt ciężko było pysze ludzkiej przyznać że się omyliła. Jakto! tyle mordów, przewrotów, nieszczęść, aby wrócić do punktu z którego się wyszło! Dygocące jeszcze namiętności, wszelkiego rodzaju roszczenia nie mogły się wyrzec tej urojonej równości, głównej przyczyny naszych cierpień. Wielkie racye pchały nas, małe racye wstrzymywały; poświęcono szczęście powszechne dla interesu osobistego, sprawiedliwość dla próżności.
Trzeba było tedy pomyśleć o ustanowieniu naczelnika państwa który byłby dzieckiem rewolucyi; naczelnika, w którego osobie prawo, skażone w swojem źródle, chroniłoby skażenie i zawarło z niem przymierze. Wśród tego zamętu, wyrazili się nieskazitelni, niezłomni i odważni urzędnicy, wodzowie głośni zarówno uczciwością jak talentami; ale nie ofiarowano im władzy, której zasady ich nie pozwoliłyby im przyjąć. Zwątpiono aby można było znaleźć wśród Francuzów czoło, któreby ośmie-