Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/98

Ta strona została przepisana.
74
CHATEAUBRIAND

bronili własnej rodziny. A nakazują to nietylko węzły królewskości, ale tak samo i węzły naturalne. Niema w Europie króla, któryby nie miał w żyłach krwi Burbonów i któryby nie powinien w nich widzieć dostojnych i nieszczęśliwych krewnych. Aż nadto już pokazano ludowi, że można wstrząsnąć tronem. Obowiązkiem królów jest pouczyć go, że, jeżeli można tronem zachwiać, nie można go zniweczyć; i że, szczęściem dla świata, korony nie zależą od powodzeń zbrodni i od igraszek losu.
Ważnem jest również dla cywilizowanej Europy, aby Francya, która jest jakgdyby duszą jej i sercem przez swego ducha i swoje położenie, była szczęśliwa, kwitnąca, spokojna; a może nią być jedynie pod swemi dawnemi królami. Wszelki inny rząd przedłużyłby wśród nas owe konwulsye, które dają się uczuć na samych krańcach ziemi. Jedni Burboni, majestatem swego rodu, słusznością swoich praw, umiarkowaniem charakteru, dadzą wystarczającą rękojmię traktatom i zasklepią rany świata.