Strona:O jaskółce i ziarnku (1939).djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

ściły jej, ponieważ często za odniesienie sukienki otrzymywała dziewczynka jakiś poczęstunek lub kilka groszy. Wszystko, co otrzymała, oddawała matce.
— Głupia dziewczyna — mówiła Ela do Feli — mogłaby przecież kupić sobie korali na szyję albo nową wstążkę do warkoczy.
— Poproszę matkę, żeby kazała jej zamienić się ze mną robotą — powiedziała Fela.
Matka zgodziła się na prośbę średniej córki. Odtąd Hela wyciągała fastrygę, a Fela odnosiła robotę. Obie były zadowolone.
— Jakże się cieszę, mateczko, że mogę być z tobą przez cały dzień — zawołała Helenka zasiadając pierwszy raz na wysokim krzesełku obok matki.

— Ach, nareszcie wyrwę się z domu i pobiegam po mieście — powiedziała Fela wdziewając przed lustrem czerwoną, włóczkową czapeczkę.

4