Ta strona została uwierzytelniona.
nas porwie. Chodź, przyniesiemy ten duży kamień, co leży na brzegu strumienia.
Kogucik poszedł posłusznie i obwiązawszy kamień sznurem, jął ciągnąć głaz w stronę śpiącego lisa. Kurka i myszka pomagały mu dzielnie.
— Teraz włożymy głaz do worka i zaszyjemy — powiedziała kurka.
Tak też zrobili. Potem prędko wrócili do swej chatki i zamknęli drzwi.
Lis spał do wieczora, a gdy się zbudził, szumiało mu jeszcze w głowie. Z daleka jednak usłyszał narzekanie swych głodnych dzieci i przypomniał sobie o kogucie w worku.
— Przestańcie wyć — szczeknął w stronę swej chaty — zaraz wam przyniosę koguta.
Zarzucił sobie worek na plecy i uginając się pod jego ciężarem ruszył do domu.
— Strasznie ciężkie to kogucisko —
18