Strona:O kogucie i lisie (1939).djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

postękiwał — pożywimy się nieźle wszyscy.
Żeby dostać się do chaty, musiał przejść przez rzekę. Kręciło mu się jeszcze w głowie, więc przechodząc przez wodę potknął się i upadł. Ciężki kamień pociągnął go w głębinę. Lis szarpał się i miotał, ale sznur, którym związany był worek, oplątał mu się dokoła łapy. Bystry prąd zniósł go na głębinę, a ciężar pociągnął na dno. Lis wytrzeźwiał w chłodnej wodzie, ale było już za późno. Utonął razem z workiem, a prąd zniósł go aż do wsi. Tam łowiący ryby chłopcy wyciągnęli go siecią. Z krzykiem i wrzawą zanieśli go do wsi.
— Patrzcie, patrzcie! — wołali — lis nosił kamienie młyńskie i utonął!
Sołtys kazał ściągnąć z lisa skórę i zrobił z niej śliczny kołnierz swej żonie. Kamień zaś kazał rozbić i wybrukować nim błotnistą drogę.

Małe lisięta do rana czekały głodne na

19