Strona:O literaturze rosyjskiej i naszym do niej stosunku, dziś i lat temu trzysta.djvu/017

Ta strona została uwierzytelniona.

książki, ale całą wielką literaturę wielkiego narodu wstawiono u nas niby na »index librorum prohibitorum«. I skutek był ten, że można było trafiać ludzi najwykształceńszych, którzy nawet i »Luizyady« Camoensa choćby w tłumaczeniu czy w wyrywkach czytali, a dla których imiona: Puszkin i Gogol, Turgenjew i Dostojewski, pustym pozostawały brzmieniem. Co najdziwniejsza, nawet wychowańcy szkoły rosyjskiej, gdyż rosyjską była szkoła Królestwa Polskiego, nawet ci literatury rosyjskiej nie znali; wina to po części samego programu rządowego, urywającego literaturę na tym punkcie, na którym się ona dopiero zaczyna, na Puszkinie i na Gogolu, a rozpychającego program gimnazyalny potwornymi baśniami średniowiecznymi, jak »Chożdenije Bogorodicy po mukam«[1] lub lokajskimi Dierżawina himnami, i z takiej literatury słusznie śmiała się młodzież i naigrawała.

Nieznajomość i ignorowanie literatury rosyjskiej pozostały u nas po dziś dzień w całej sile, i nic na tym nie zmieni fakt, że w ostatnich kilku latach sypią się, i u nas, jak z rękawa, przekłady Andrejewa i Gorkiego.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Хождение Богородицы по мукам — zabytek literatury staroruskiej, przekład apokryficznego tekstu bizantyńskiego.